>> >Jest to fragment autentycznego pamietnika faceta około "30"
Jednym z moich problemów życiowych są skarpety. Problem dziur w skarpetach, singli walających sie po szufladzie, multikolorowości itd. >> >Dość, powiedziałem. Komunizm jest rozwiązaniem. Wyrzuciłem stare zróżnicowane społeczeństwo skarpeciane i wprowadziłem nowe na jego miejsce. Kupiłem 10 par identycznych czarnych skarpet. Dziura, ok, jedna leci do kosza zastępuje ją druga. Brak pary, no problem, wszystkie są biseksualne, mogą być lewymi i prawymi. Nie było już starych panien, dziurawych wyrzutków bez przyszłości w szufladzie.
>> >A gówno, powiedziały skarpety i wyszły z pralki w różnych odcieniach czerni i porozciągane z różną intensywnością. O kurwa mać, powiedziałem ja, gdy zobaczyłem to już wysuszone towarzystwo. Zasrani hipisi. Ale się władowałem. >> >Faszyzm, tak faszyzm będzie wyjściem. Ten sam kolor, lepsza jakość i różne serie takich samych skarpet. Było lepiej. Do czasu. Zawsze z tej pieprzonej pralki wychodziły zdekompletowane. I zawsze w liczbie nieparzystej. Było nieźle dopóki nie zostało po jednej z każdej serii. Czy one są kanibalami? A może mi spieprzają oknem?
>> >Piszę ten tekst, bo znowu kurwa siedzę w dwóch różnych skarpetach."
Wchodzi pułkownik i widzi majora pochylonego nad papierzyskami. - Co piszecie majorze ? - Dysertację. Odpowiada zrywając się z krzesła major. - Acha ! Interesujące. A na jaki temat ? - Obieg wody w pisuarze. - Jakoś tak mało ciekawie brzmi. - A jak pan pułkownik by zaproponował ? - Na przykład "Mozliwości transportu dwuwodorotlenku w naczyniach o powierzc hni słabo perforowanej" - Świetny tytuł panie pułkowniku ! - krzyczy uradowany major. - Tak zatytuł uję tę rozprawę. Dziękuje za radę. Po wyjściu pułkownika major biegnie na piętro niżej do swojego przyjaciela k apitana, żeby pochwalić się nowymi ustaleniami i zastaje go też coś piszaceg o. - Cześć co piszesz ? - pyta. - Dysertację. - Ooo Na jaki temat ? - Możliwość zastąpienia instrumentów muzycznych w kościele garnizonowym walo rami głosowymi duchowieństwa. - Widzę, że odwiedził cię pułkownik ? -domyśla się major. - Tak, poradził mi zmieniać tytuł mojej rozprawy naukowej. - A jak ten tytuł brzmiał wcześniej ? - "Po chuj kapelanowi akordeon"
>> Poszedł facet do lasu. Tak łaził i łaził, że w końcu zabłądził. Chodzi > więc po lesie i krzyczy. W pewnym momencie coś go szturcha z tyłu w ramię. > Odwraca głowę, patrzy, a tu stoi wielki niedzwiedz, rozespany, wku**wiony, > piana z pyska mu leci, i mówi: >> - Co tu robisz? >> - Zgubiłem się - odpowiada facet >> - Ale czego się ku*wa tak drzesz? - pyta znowu wściekły niedzwiedz. >> - Bo może ktoś usłyszy i mi pomoże.... - mówi gość. >> - No to ku*wa ja usłyszałem. Pomogło ci?
>> Przychodzi zając do nowego sklepu i mówi: >> - Poproszę pół kilo soli >> - Nie mam jeszcze wagi to nasypie ci na oko >> - Do dupy se nasyp . !!!
>> Ekstremalnie piekna babeczka rzucila studia i postanowila zostać bogata. >> Dosc szybko znalazla sobie bogatego i napalonego > siedemdziesieciopiecioletniego staruszka, planujac zerznac go na >> smierc zaraz podczas nocy poslubnej. Uroczystosci slubne i bankiet poszly > doskonale, pomimo pólwiecznej róznicy wieku. Podczas pierwszej nocy > miesiaca miodowego rozebrala sie i czekala rozkosznie w lózku az malzonek wyjdzie z > lazienki. >> Kiedy sie pojawil, nie mial na sobie nic za wyjatkiem kondoma >> skrywajacego 30 centymetrowa erekcje. Niósl ze soba zatyczki do uszu, a n a nosie mial > klamre do bielizny. >> Przestraszona ze cos jest nie tak, zapytala: >> - A po co ci te gadzety?! >> Na to dziadek odpowiedzial: - Sa dwie rzeczy, których nie moge zniesc. > Kobiecego krzyku oraz smrodu palonej gumy!
>> Nauczycielka poleciła dzieciom, żeby napisaly wypracowanie, które >> zawierać będzie cztery aspekty: >> 1. Pilka nozna >> 2. Seks >> 3. Religia >> 4. Tajemnica >> Powiedziała, że kto skończy będzie mógl iść do domu. Dzieci >> zaczęły pisać. >> Po kilkunastu sekundach wstaje Jasio i oddaje pracę. >> Nauczycielka nie chce wierzyć, że udało mu się już skończyć. >> Prosi go, żeby odczytał swoje wypracowanie. Jasio czyta z dumą: >> - " Ktoś zerżnął Janasa! Mój Boże! Kto?" >
W pierwszej klasie podstawowej, podczas biologii, pani się pyta dzieci - Jakie dźwięki wydaje krowa. Małgosia podnosi rękę: - Muuuu, proszę pani. Bardzo dobrze Gosiu. A jaki odgłos wydają koty? Grześ podnosi rękę: - Miauuu, proszę pani. -Bardzo dobrze, Grzesiu Bardzo dobrze. A jaki dźwięk wydają psy? Jasiu podnosi rękę. - No Jasiu powiedz - zachęca pani. - Na glebę skurwysynu, ręce na głowę, nogi szeroko i ani kurwa drgnij!!!
Żona leży na łożu śmierci, jest naprawdę cieniutko... Mąż przychodzi i pyta: -Kochanie, co mogę jeszcze dla Ciebie uczynić przed Twoim odejściem? -Chciałabym abyś mnie ten ostatni raz jeszcze.......przeleciał - mówi żona ostatkiem sił - Ależ kochana, przecież Ty tego nie wytrzymasz! -Nie martw się jakoś sobie poradzimy. Kochali się a potem poszli spać. Rano mąż zatroskany, czy żona jeszcze żyje idzie do jej pokoju; żony nie ma... Idzie do kuchni, a żonka krząta się cała w skowronkach, ani śladu choroby! -No... ale jak to się stało? -Kochany, seks z Tobą mnie uzdrowił, czuję się wspaniale! Mąż poszedł do siebie do pokoju i gorzko zapłakał. Żona podchodzi i pyta: -No co Ty kochanie, smucisz się, że wyzdrowiałam? Na to mąż łkając: -Nie, to nie to. Pomyślałem sobie ilu ludzi mógłbym uratować: babcia, wujek Heniek................
Akademik, noc, impreza na całego. Na środku korytarza leży nachlany, zarzygany student. Obok dwóch jego kolegów z pokoju przygląda mu się paląc papierosy: - Widzisz jaki kutafon - bełkocze jeden - przysięgał, że to nie on wpierdolił cały makaron.
Coś nowszego :
<xx> W mojej szkole germanistka (!) tłumaczyła na zajęciach dzieciakom, że jak będą używać prezerwatyw to po śmierci spotkają się ze swoimi zabitymi dziećmi 0_0 <yy> czyli że jak ktoś wali pod prysznicem to jest szansa, że spotka swoje dzieci nad morzem?
<mastah> artykul na onecie: "Tesco chce zatrudniać całe rodziny" <kolo> No to wreszcie święta spędzą razem :)
Świeżo osadzony więzień drze się zza krat: - Jestem niewinny!!! Niewinny!!! Na to z sąsiedniej celi: - Już niedługo kwiatuszku. Juz niedługo...
Żona wchodzi do łazienki w chwili kiedy mąż onanizuje się pod prysznicem... - Co ty robisz!?... pyta z oburzeniem Mąż nie zmieszanym głosem: - To jest moje ciało i będę je mył tak szybko jak mi się podoba.
FEUDALIZM: Masz dwie krowy. Opiekujesz się nimi, a Twój senior zabiera Ci część mleka.
USTRÓJ NIEWOLNICZY: Twój pan ma dwie krowy. Ty się nimi opiekujesz, on daje Ci część mleka.
CZYSTY SOCJALIZM: Masz dwie krowy. Rząd je zabiera i umieszcza w oborze razem z krowami innych. Ty musisz opiekować się wszystkimi krowami. Rząd wydaje Ci tyle mleka, ile potrzebujesz.
SOCJALIZM BIUROKRATYCZNY: Masz dwie krowy. Rząd zabiera je i umieszcza w oborze razem z krowami innych. Zajmują się nimi dawni hodowcy kurczaków. Ty musisz zajmować się kurczakami, które rząd odebrał ich hodowcom. Rząd daje Ci tyle mleka i jajek, ile zgodnie z przepisami potrzebujesz.
FASZYZM: Masz dwie krowy. Rząd zabiera obie, wynajmuje Cię, żebyś się nimi opiekował i sprzedaje Ci mleko.
CZYSTY KOMUNIZM: Masz dwie krowy. Sąsiedzi pomagają Ci się nimi opiekować i wszyscy dzielicie się mlekiem.
KOMUNIZM RADZIECKI: Masz dwie krowy. Musisz się nimi opiekować, a rząd zabiera całe mleko.
DYKTATURA: Masz dwie krowy. Rząd zabiera obie i zostajesz rozstrzelany.
DEMOKRACJA SINGAPURSKA: Masz dwie krowy. Rząd karze Cię grzywną za trzymanie dwóch zwierząt hodowlanych w mieszkaniu bez zezwolenia.
MILITARYZM: Masz dwie krowy. Rząd zabiera obie i wciela Cię do armii.
CZYSTA DEMOKRACJA: Masz dwie krowy. Twoi sąsiedzi decydują, kto dostaje mleko.
DEMOKRACJA PRZEDSTAWICIELSKA: Masz dwie krowy. Twoi sąsiedzi wybierają kogoś, kto powie Ci, czyje jest mleko.
DEMOKRACJA AMERYKAŃSKA: Rząd obiecuje Ci dwie krowy, jeśli na niego zagłosujesz. Po wyborach prezydent zostaje odwołany za spekulacje na rynku terminowych transakcji na krowy. Prasa rozdmuchuje aferę \\\"Cowgate\\\".
DEMOKRACJA BRYTYJSKA: Masz dwie krowy. Karmisz je mózgami owiec tak długo, aż zwariują. Rząd nic nie robi.
DEMOKRACJA WŁOSKA: Masz dwie krowy. Przed rannym udojem słuchasz radia, żeby dowiedzieć się, kto jest dzisiaj premierem.
BIUROKRACJA: Masz dwie krowy. Najpierw rząd wydaje przepisy, które mówią kiedy możesz karmić i doić swoje krowy. Potem płaci Ci, żebyś ich nie doił. Następnie zabiera obie krowy, jedną zabija, drugą doi i wylewa mleko do ścieków. Na koniec domaga się od Ciebie wypełnienia formularzy wyjaśniających zaginięcie jednej z krów.
ANARCHIA: Masz dwie krowy. Albo sprzedajesz mleko po dobrej cenie, albo Twoi sąsiedzi będą próbowali Cię zabić i przejąć krowy.
KAPITALIZM: Masz dwie krowy. Sprzedajesz jedną i kupujesz byka.
KAPITALIZM DALEKOWSCHODNI: Masz dwie krowy. Sprzedajesz je swojej spółce giełdowej, korzystając z akredytywy nieodwołalnej poręczonej przez bank szwagra. Następnie wykonujesz transakcję swapową z funduszem powierniczym, dzięki czemu odzyskujesz wszystkie swoje cztery krowy i dostajesz ulgę podatkową za hodowanie pięciu krów. Prawa do mleka sześciu krów sprzedajesz na rynku transakcji terminowych przez pośrednika z Panamy firmie z Kajmanów, której ukrytym udziałowcem jest żona szwagra. Prawa do mleka wszystkich siedmiu krów odkupuje Twoja spółka giełdowa, która w rocznym sprawozdaniu wykazuje osiem krów na stanie z opcją na zakup jeszcze jednej. W tym samym czasie zabijasz swoje dwie krowy, bo miały złe Feng Shui.
PROEKOLOGIZM: Masz dwie krowy. Rząd zabrania Ci je doić i zabijać.
FEMINIZM: Masz dwie krowy. Pobierają się i adoptują cielaka.
TOTALITARYZM: Masz dwie krowy. Rząd zabiera obie i zaprzecza, by one kiedykolwiek istniały. Mleko jest objęte zakazem produkcji i konsumpcji.
LIBERTYNIZM: Masz dwie krowy. Jedna przeczytała konstytucję, wierzy w nią i ma kilka dobrych pomysłów na rządzenie. Startuje w wyborach i podczas gdy większość ludzi uważa, że krowa jest najlepszym kandydatem, nikt oprócz drugiej krowy na nią nie głosuje, bo wszyscy sądzą, że byłoby to wyrzucanie ich głosu w błoto.
SURREALIZM: Masz dwie żyrafy. Rząd wymaga, by brały lekcje gry na harmonijce.
|
A) Marketing kobiecy 1. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku". To jest marketing bezpośredni. 2. Jesteś na imprezie z przyjaciółmi, widzisz atrakcyjnego faceta, jeden z twoich znajomych podchodzi i mówi: "Tamta laska jest świetna w łóżku". To jest reklama. 3. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, prosisz go o numer telefonu, następnego dnia dzwonisz i mówisz "Jestem dobra w łóżku". To z kolei jest telemarketing. 4. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, rozpoznajesz go, odświeżasz mu w pamięci znajomość i pytasz "pamiętasz jak dobra jestem w łóżku?" to się nazywa Customer Relationship Management. 5. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, wstajesz, poprawiasz ubranie i fryzurę, podchodzisz, stawiasz mu drinka. Mówisz mu jak ładnie pachnie oraz zachwycasz się jego garniturem. Napomykasz jak dobra jesteś w łóżku. To się nazywa Public Relations. 6. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, podchodzisz i mówisz: "Jestem dobra w łóżku", następnie pokazujesz mu jeden sutek, lub cala pierś. To jest Merchendising. 7. Jesteś na imprezie i widzisz atrakcyjnego faceta, on podchodzi i mówi: "Słyszałem, ze jesteś świetna w łóżku" – To jest uznana marka - branding.
B) Marketing męski Podchodzisz do laski na imprezie i mówisz: "Jestem fenomenalny w łóżku, potrafię spędzić całą noc kochając się bez przerwy." To nazywa się Nieuczciwa Reklama i jest karane w większości krajów UE.
|